Felixstowe F.2A (Roden)

Felixstowe F.2A był szczytowym osiągnięciem kilkuletniej współpracy Amerykanina Glenna Curtissa i Brytyjczyka Johna Porte'a. W 1911 z powodu złego stanu zdrowia Porte został zwolniony ze służby w Royal Navy. Pozostał jednak aktywny jako miłośnik lotnictwa morskiego i w 1912 wyjechał do USA, gdzie poznał Curtissa, który w tym czasie zajmował się konstruowaniem łodzi latających. Jedna z nich - H1 America, miała nawet być wypróbowana w locie transatlantyckim. Plany te jednak pokrzyżował wybuch I w. św. Wtedy Porte wrócił do kraju i mimo choroby zgłosił się do służby wojskowej. Został przyjęty do Royal Naval Air Service (RNAS), gdzie uczyniono go odpowiedzialnym za szkolenie pilotów w Hendon, a później - dowódcą bazy RNAS w Felixstowe. Do wyposażenia jednostek lotnictwa morskiego RNAS zarekomendował on znane sobie konstrukcje Curtissa. Po sprowadzeniu do Anglii okazało się jednak, że ich osiągi były, delikatnie mówiąc, nienadzwyczajne - łodzie latające H1 z obciążeniem bojowym miały nawet kłopoty z oderwaniem się od powierzchni spokojnego morza! Kolejne egzemplarze wersji H4 i H8 sprowadzono w 1915 i 1916, lecz i one nie sprawowały się lepiej. Porte sam więc  rozpoczął prace konstrukcyjne i eksperymenty. Testował różne kształty kadłuba, dokonując zmian przekroju poprzecznego poprzez zlikwidowanie wklęsłości części zanurzonych, a w przekroju podłużnym powiększając kąt nachylenia kilu w części ogonowej do poziomu. Ponadto, w ramach modyfikacji, wprowadzony został drugi redan. Tak powstał kadłub oznaczony Porte I, który po połączeniu z płatami i usterzeniem wersji H4 dał całkiem przyzwoitą łódź latającą. Kolejny hydroplan sprowadzony z zakładów Curtissa - H12, również nie spełnił oczekiwań Brytyjczyków. Ponownie Porte zdecydował się na połączenie płatów i usterzenia z nieco powiększoną wersją swojego kadłuba - Porte II, a do napędu zastosowano dwa 12-cylindrowe silniki Rolls Royce Eagle VIII o mocy 375 KM każdy. I ta kombinacja okazała się prawdziwym strzałem w dziesiątkę. Rewelacyjne osiągi powstałej w ten sposób łodzi latającej Felixstowe F.2A spowodowały lawinę zamówień, które skierowano do różnych zakładów lotniczych: Aircraft Mfg Co.; Saunders; May, Harden & May i do... Curtissa! Pierwsze egzemplarze wyprodukowane w wytwórni Saunders trafiły do baz RNAS w listopadzie 1917. Łącznie do końca 1918 wyprodukowano około 200 sztuk F.2A. Przeznaczono je do służby patrolowej nad Morzem Północnym z baz RNAS w Felixstowe, Killingholme, Calshot, Great Yarmouth, Dundee i Scapa Flow. Były bardzo lubiane przez załogi, które szczególnie ceniły sobie długotrwałość lotu - do 6 godzin. Oprócz wytrwałej służby, zasłynęły również zupełnie nietypową dla brytyjskich standardów kolorystyką. Znane są liczne zdjęcia pokazujące te samoloty z kadłubami pomalowanymi w fantastyczne wzory - niebieskie, czerwone, czarne i białe. Niestety, drewniana konstrukcja kadłubów nie sprzyjała ich trwałości. Brytyjskie F.2A służyły jeszcze przez kilka miesięcy po zakończeniu wojny, w USA niektóre egzemplarze amerykańskiej wersji oznaczonej H.16 przetrwały do początku lat 20-tych ubiegłego wieku. Jednak do dziś nie zachował się żaden z nich. Przy tym jednak najsmutniejsze jest, że współtwórca tych niezwykłych łodzi latających, John Porte, zmarł zaledwie kilka miesięcy po wojnie, w wieku 36 lat, na skutek ciągle pogarszającego się stanu zdrowia. Niewątpliwy wpływ na to miało również fałszywe oskarżenie i proces wytoczony mu o rzekome czerpanie korzyści majątkowych z kontraktów z Curtissem.

Prezentowany model jest miniaturą bodaj najbardziej fantastycznie pomalowanej łodzi latającej o numerze N4512. Pochodziła ona z serii wyprodukowanej w zakładach May, Harden & May. Została dostarczona do bazy Calshot w lutym 1918 i nieco później przekazana do bazy Great Yarmouth, gdzie otrzymała swój fantastyczny kamuflaż. Niestety, długo nie cieszyła oczu niewątpliwie zafascynowanych obserwatorów. Po jedynej znanej misji bojowej w dniu 8 czerwca, gdy jej załoga zaatakowała bombami U-Boota, została utracona 21 czerwca w trakcie próby uratowania pilota morskiego Camela - Lt. Packe. Podczas wodowania kadłub N4512 uległ uszkodzeniu i ten pięknie upierzony morski ptak zatonął. Szczęśliwie, jego załoga została uratowana, ale Lt. Packe - niestety, nie...

 

The model depicts the most bizarre colourful Felixstowe F.2A – N4512 built by May, Harden & May delivered to Calshot in February 1918, later moved to Great Yarmouth. It is famous for bombing an U-Boot on June, 8th and sinking on June, 21st while attempting to rescue a Ship’s Camel pilot Lt. Packe.